Manhattan Nawilżający żel kremowy Creme Gel 50ml
"Antybakteryjny żel kremowy Creme Gel zapewnia długotrwałe nawilżenie i matową cerę. Jednocześnie łagodzi i daje uczucie orzeźwienia. Używany regularnie pomaga w redukcji zaczerwienień oraz zapobiega występowaniu pryszczy i niedoskonałości skóry w długim okresie czasu. Bardzo dobra tolerancja skóry potwierdzona przez dermatologów. Żel kremowy może być również używany jako baza pod podkład.
Przeznaczenie
Dla cery zanieczyszczonej, mieszanej lub tłustej."
Opakowanie: Prosta, mała tubka, łatwa w użyciu. Zamknięcie typu "klik".
Zapach: Od początku mi nie pasował, trudno mi go zakwalifikować, lekko owocowy ale jednocześnie "kwaśny", na szczęście się ulatnia i z czasem na twarzy jest niewyczuwalny.
Konsystencja: Lekka, kremowo żelowa. Niestety po zaschnięciu zostawia lepką warstwę.
Działanie: Nie zauważyłam działania antybakteryjnego, nawilżenie małe. Tak naprawdę przestałam używać tego żelu bo doszłam do wniosku, że nie polubił się z moją skórą..
Opinia: Używałam go dobre dwa tygodnie - jak go odstawiłam to odetchnęłam z ulgą. Zamiast zapobiegać powstawaniu zaskórników przy jego użyciu miałam ich nagły wysyp... Myślałam, że spowodowane jest to hormonami, ale tak jak napisałam - dziwnym trafem po zaprzestaniu używania tego kremu moja cera wróciła do normalnego stanu (rzadko mam wypryski na twarzy, a ten produkt spowodował, że nagle zaczęły się masowo pojawiać). Nie wiem czym to jest spowodowane, formułę ma lekką więc nie powinien zapychać, po prostu nie nadaje się dla mojej cery. Zastanawiam się co mam z nim teraz zrobić, bo ze względu na nieprzyjemny dla mojego nosa zapach ciężko mi go używać chociażby do stóp..:P A i jeszcze jeden minus - ma on niby służyć jako baza pod makijaż, a co się okazało ? W kontakcie z podkładem zaczął się obrzydliwie rolować... Już pisałam, że pozostawia lepką warstwę i pewnie ona jest tego przyczyną... Dobrze, że zapłaciłam za niego niewielką sumę (dodam, że już nie jest w sprzedaży na ezebra - hmm dziwne ?!)
Ocena: 0/5
Widocznie zorientowali się, że zamiast pomagać- szkodzi i wycofali ;)- na szczęście ;D
OdpowiedzUsuńoooo dobrze, że nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńocean 0/5 mowi sama za siebie
OdpowiedzUsuńu mnie dzis lipcowy glossybox,zapraszam na post
milego popludnia
x x x
Nawet nie rzucił mi się w oczy, to dobrze. ;-)
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nadała mu miano Bubla. W sumie nie powinnam tak mówić bo sama nie testowałam, ale jak nie ma go już na ezebra to troszkę to dziwnie wygląda. Chyba po prostu musisz mu znaleść domek w koszu :]
OdpowiedzUsuńw sumie dobrze powiedziane - pisząc o recenzji słowo "bubel" wypadło mi z głowy :D ale pasuje idealnie! :D
UsuńNie używałam i chyba nie żałuję :/
OdpowiedzUsuńDobrze że nie zamawiałam ;P
OdpowiedzUsuńja jakoś nie jestem przekonana do baz pod makijaż, i w sumie to chyba dobrze :p
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nic z manhattanu i widzę,że nie mam czego żałować
OdpowiedzUsuńno ja parę produktów mam i nie są złe, ale szału też nie ma :D
UsuńMiałam okazję uzywać tego produktu, jednak nie sprawdził się u mnie :/ fatalnie działał na moją cerę i przesuszał ją :/
OdpowiedzUsuńZawsze uważałam, że wszystkie produkty mają świetne a tu taka niespodzianka...
OdpowiedzUsuńboję się tego typu produktów i mimo, iz przydały by się mojej mieszanej cerze to stanowczo ich unikam ;)
OdpowiedzUsuńdalej jest sprzedawany na e zebra :)
OdpowiedzUsuń