Strona głównapunkcikRecenzjepunkcikWspółpracapunkcikWszystko inne

środa, 25 września 2013

Recenzja: Czekoladowy peeling myjący gruboziarnisty, Ziaja

Witam Was po przerwie ! Jestem już po wszystkich egzaminach, co prawda jeszcze nie znam oceny z dzisiejszej poprawki, ale jestem dobrej myśli:) Postaram się już nie zaniedbywać bloga i Was:) musicie mi wybaczyć moją ostatnią nieobecność, ale naprawdę mam urwanie głowy. Od października w moim życiu dojdzie do sporych zmian, nie wiem jak to będzie - staram się o tym nie myśleć, a jak już to być dobrej myśli. Głównie chodzi o to, że mój TŻ nie będzie już 20 minut ode mnie, a niestety ponad 100 km. Moje ostatnie smutki były właśnie z tym związane, ale nie chciałam nic mówić bo nie było to pewne. Teraz jak już wszystko jasne to mogę co nieco napisać. Wiem, że odległość nie pomaga, ale "jak ktoś chce szuka sposobu, jak ktoś nie chce to szuka powodu", czyli damy radę:) Nie powiem, nie jest lekko, mam chwile załamania bo jednak jest to dla mnie dość nowa sytuacja, ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni, prawda ? Niektórych dzielą kontynenty, a dalej są razem i się kochają, więc.. nie ma co płakać, trzeba być silnym.
♫ ♪ W głowie non stop Rihanna - Stay.. ♫ ♪

Dobra już się wyżaliłam, więc mogę przejść do recenzji!

Czekoladowy peeling myjący gruboziarnisty Ziaja


Od producenta:


Opakowanie: Wygodne, poręczne - no chyba, że mamy śliskie ręce to może być problem z odkręceniem (Ameryki nie odkryłam..), designe typowe dla produktów Ziaji, co akurat lubię:)
Zapach: Nazwa produktu sugeruje, że zapach będzie czekoladowy, szczerze ciężko mi powiedzieć, ale czekolady w sumie mi nie przypomina, jest słodki, przyjemny jednak pod wpływem temperatury jak dla mnie jest zbyt chemiczny. Kojarzy mi się nieco z mlecznymi cukierkami. Jednak zdecydowanie wolę kakaowe mleczko do ciała z tej serii aniżeli ten peeling.
Konsystencja: Nie za gęsta, nie za rzadka, nie ma problemów z wyciąganiem produktu z opakowania, nie spływa, łatwo się rozprowadza, ALE jak dla mnie peeling GRUBOZIARNISTY to nie jest, drobinki są nieduże, lekko peelingujące, jednak nie jest to mocny zdzierak.
Działanie: Zgodzę się z tym, że ten peeling myje, tą obietnice spełnia w 100%, co do złuszczania to szału nie robi, nie wiem czy pobudza krążenie, tj na zasadzie lekkiego masażu może i tak. Po użyciu skóra jest rzeczywiście miękka, peeling zostawia na skórze lekki film jednak w tym wypadku mi to całkowicie nie przeszkadza. 


Skład:

Opinia: Produkt całkiem przyjemny, ale nazwałabym bo jednak przeciętniakiem. Drugi raz go raczej nie kupię i będę szukać innego peelingu do ciała. Wolę mocniejsze zdzieraki, a i zapach pozostawia wiele do życzenia.
Ocena: 3/5 

Idę nadrabiać zaległości na Waszych blogach ! ;) 


21 komentarzy:

  1. Mam podobną opinię do twojej o nim ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro nie złuszcza dobrze to nie dla mnie :P

    A co do TŻ'a to dacie radę, jak się kochacie to i odległość Wam nie przeszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie próbowałam tego produkty i nie wiem, czy się skuszę..

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam i nie wiem czy będę miała ;)

    natomiast co do Tż- mój jest ode mnie 50 km i widujemy się raz góra 2 w tygodniu ale bywa też tak że raz na 2 tygodnie ( praca jego nieraz przeszkodą ) i powiem tak na początku było mi ciężko ale teraz już jestem przyzwyczajona bo mam telefon, net z kamerką i daję radę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie pocieszyłaś ;)) ja wiem, że będziemy do siebie jeździć jednak na tą chwilę jest jednak ciężko, bo my się widujemy prawie codziennie, no ale życie nie bajka ;)

      Usuń
    2. powiem Ci na codzień jeszcze ujdzie ale gdy mam jakiś problem i chcę aby był a on nie może to już boli. Ale tak jak mówię kwestia przyzwyczajenia kochana :) zwłaszcza że staramy się rozmawiać ok 2-3 godzin dziennie- oczywiście dzielmy to na kilka rozmów ;)

      Usuń
  5. ...czyli szału nie ma :) dobrze wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z ciekawości wypróbuję, i powodzenia na pewno dacie radę:*

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja wolę mocniejsze zdzieraki, które koją swoim zapaszkiem ;)
    Mam nadzieję,że ocena z poprawki będzie najwyższą!

    OdpowiedzUsuń
  8. Setna obserwatorka wita! :D
    Czekoladowy peeling.. mm musi pięknie pachnieć. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam.

    Mam wieeelką prośbę! Poklikasz w baner SHEINSIDE w kolumnie po prawej stronie? Napisz w komentarzu jak klikniesz. :)
    PS. Kliknij, zaczekaj aż się otworzy strona i dopiero zamknij, nie cofaj. :) Inaczej nie zaliczy. :(
    lilianka-blog.blogspot.com






    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli jednak wyjeżdza, oj biedna, ale własnie myśl pozytywnie, ludzi nie takie odległości dzieliły :* Będzie dobrze, no a Ty jesteś twardzielką przecież.
    A co do zdzieraka to ja też wolę te mocniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czyli taki średniaczek... U mnie Ziaja nigdy szału nie robiła.

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam jego zapach ale dla mnie jest za słaby ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. też wole mocne zdzieraki do ciała ;)
    100 km, to wcale nie jest tak dużo. głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam ten peeling w wersji podstawowej, konsystencja była zupełnie inna, więcej ostrych drobinek połączonych żelem

    OdpowiedzUsuń
  15. o nawet nie wiedzialam, ze ziaja ma taki produkt :O
    zapraszam do mnie i do obserwacji :)
    takingcareofhair.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepszym zdzierakiem jest korund :D

    OdpowiedzUsuń
  17. nie używałam go,lubię czekoladowe zapachy:)

    OdpowiedzUsuń